niedziela, 17 listopada 2019

Abba, Ojcze!


Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec:
zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi:
i rzeczywiście nimi jesteśmy
(1 J 3, 1)



Nowo ochrzczony jest teraz dzieckiem Bożym w Jedynym Synu (KKK 1243)

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

W roku 2018 na skutek aborcji zamordowano 42 mln dzieci. W następstwie tego aborcja stała się główną przyczyną śmierci na świecie.

Statystyki dotyczące mordowanych dzieci w łonach matek przerażają. Pogubiliśmy się gdzieś w naszym życiu. Przestaliśmy nazywać zło złem. Usprawiedliwiamy się. Aborcję nazywamy zabiegiem medycznym, eutanazję miłosierdziem. Antykoncepcja dla większości już nie jest grzechem. Pornografia powoli staje się nie grzechem, a pewnego rodzaju fabularnym filmem oglądanym bez wyrzutów sumienia. O zgrozo!... Taki sposób myślenia Jan Paweł II nazwał cywilizacją śmierci. Znane są nam również jego słowa: Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Nie możemy o tym zapomnieć! Zwłaszcza dziś, w momencie bardzo silnego ataku szatana na rodzinę. Diabeł zawzięcie chce zniszczyć ją i wszystkie relacje z niej płynące. Doskonale zna tę prawdę, że jaki obraz ojca w rodzinie, taki obraz Boga Ojca.

Zły duch miesza w naszym życiu, to prawda. Fałszuje obraz Boga w naszych sercach. Dlatego chciałbym Ci przekazać tę prawdę o której - mam takie wrażenie - często zapominamy, że...

Bóg, mój drogi przyjacielu oprócz tego, że stał się jednym z nas, to przez swoją śmierć krzyżową umożliwił nam pozostanie Jego umiłowanymi dziećmi. Przez chrzest zostaliśmy włączeni do Jego Kościoła, obdarowani godnością dzieci Bożych i mamy prawo nazywać się córkami i synami Króla. Czy to nie wspaniałe? Być dzieckiem Pana, Boga Jedynego, Stwórcy całego świata i wszelkiego stworzenia, Ojca troszczącego się i kochającego nas miłością doskonałą i wieczną. Tak! Bóg umiłował nas jeszcze przed naszym stworzeniem i będzie nas kochał przez wieczność.

Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię (Jr 1, 5).

Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach
(Iz 49, 15-16)

Piękne słowa z księgi Izajasza o miłości Boga do człowieka. Miłość naszego Ojca przewyższa miłość kochającej matki tak, że głęboko opieczętowuje Siebie nami samymi. Takie blizny zostają na wieki.




poniedziałek, 11 listopada 2019

Matka i jej siedmiu synów


Laudetur Iesus Christus!

W ostatnią niedzielę mieliśmy okazję usłyszeć podczas pierwszego czytania skróconą historię męczeństwa matki i jej siedmiu synów (2 Mch, 7). Przyznam się szczerze, nigdy nie przeczytałem ksiąg machabejskich. A szkoda! Po zbadaniu kilku fragmentów, uważam je za jedne z ciekawszych w całym Starym Testamencie, a dodatkowo napisane przystępnym językiem.

Wydarzenie opisuje męczeńską śmierć matki i jej siedmiu synów z rozkazu Antiocha IV Epifanesa w czasie powstania Machabeuszy w latach 167-160 p.n.e. Wszystko rozegrało się o spożywanie wieprzowiny, do której władca starał się zmusić całą rodzinę.

Mocno wbiła się w moje serce ta historia. Długo szukałem nazwy dla mojego bloga, aż do momentu odkrycia tego pięknego i poruszającego zdarzenia o próbie wiary. Heroiczna postawa synów pragnących służyć Jedynemu Bogu i gotowych umrzeć, aniżeli przekroczyć nakazy Pana oraz niesłychane nastawienie matki zachęcające do wytrwania w próbie i nie wyrzeczenia się Boga zapamiętam na zawsze.

Zapraszam Cię dziś, mój drogi czytelniku do takiej samej postawy. Nie wstydź się Boga, nie zapieraj się Go, pokaż jak bardzo Go kochasz. Opowiedz o nim w domu, w pracy, w twojej codzienności. Nie wstydź się przyznać do Niego, kiedy ktoś o Niego zapyta. Miej odwagę powiedzieć, że modlisz się, chodzisz na Mszę Świętą, pościsz w piątek. Nie lękaj się wyznać, że zachowujesz Jego przykazania, bo Mu zaufałeś i zależy Ci na Jego miłości.

Wiem, że to niełatwe. Lecz za niesienie krzyża i zaparcie się siebie samego jest nagroda, o której św. Paweł pisał: ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2, 9)