niedziela, 25 października 2020

Piekło dzieci





UWAGA! Jeśli zamierzasz przeczytać ten wpis, zrób to do samego końca. Inaczej nie czytaj go wcale.

Aktualne wydarzenia z Polski dotyczące orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej przepełniają mnie głębokim smutkiem. Oto kobiety - córki Boga stworzone jako czułe, delikatne, powołane do rodzenia dzieci i obdarzania ich opieką - niszczą tę cichą i świętą służbę domagając się prawa do zabijania własnych (sic!) dzieci. Przeglądam media społecznościowe i boli, gdy widzę jak wiele kobiet wstawia nakładki na zdjęcia profilowe z napisem "Piekło kobiet". Piekło kobiet? A kto pomyśli o piekle niewinnych dzieci rozszarpywanych na strzępy pompką próżniową przez doktora zbrukanego krwią niewinnych? Piekło jest zarezerwowane dla wszystkich popierających aborcję. Każdy, kto akceptuje ją w jakikolwiek sposób nie żyje w łasce uświęcającej, gdyż nie nawrócił swojego serca do Boga, który jest dawcą życia.

    Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: 
pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga; 
drugie - ustawiczny wyrzut sumienia; 
trzecie - nigdy się już ten los nie zmieni; 
czwarta męka - jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym; 
piąta męka - jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność; widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje; 
szósta męka jest ustawiczne, towarzystwo szatana; 
siódma męka - jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa. 
Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk, są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny, i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie, jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą; piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie jako tam jest. 
    Ja, Siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym teraz mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego, musieli mi być posłuszni. To com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam, że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich. O mój Jezu, wolę do końca świata konać w największych katuszach, aniżeli bym miała Cię obrazić najmniejszym grzechem. (Dz. 741)

Straszne? Tak, straszne. Taki los czeka ludzi nie pojednanych sercem z Bogiem. 

Taki los nie jest jednak w zamyśle Boga, który pragnie zbawienia każdego człowieka. To człowiek nie żyjący w łasce Boga odrzuca Go i ucieka. Swiętość Boga jest dla niego nie do zniesienia, a jednocześnie jej brak powoduje męki piekielne, gdyż pozbawia go źródła swojego człowieczeństwa i życia i prowadzi do nienawiści siebie, innych i Boga.

Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. ( J 3, 16-17)

Bóg jest Ojcem kochającym i dobrym, pragnącym miłosnej zażyłości z człowiekiem. Bogiem Stworzycielem całego świata, przebaczającym nam nasze przewinienia, dźwigającym człowieka z upadku, noszącym nasze słabości, wyrywającym nas z grzechu, obdarzającym nas swoją łaską, Bogiem umierającym za nasze winy na krzyżu, dającym nam Siebie Samego w Eucharystii i powołującym człowieka do życia wiecznego z Nim i poznawania Go przez wieki.

Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy. Pan jest dobry dla wszystkich i Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła. (Ps 145, 8-9)

Pragniesz z Nim być? Chcesz być szczęśliwy i obdarzony Jego miłością? Wystarczy jedno. Idź, wyznaj swoje grzechy w Sakramencie Pojednania i nie grzesz więcej. A jeśli upadniesz, przyjdź ponownie. 

Dziś w duchu byłam w niebie i oglądałam te niepojęte piękności i szczęście, jakie nas czeka po śmierci. Widziałam, jak wszystkie stworzenia oddają cześć i chwałę nieustannie Bogu; widziałam, jak wielkie jest szczęście w Bogu, które się rozlewa na wszystkie stworzenia, uszczęśliwiając je i wraca do źródła wszelka chwała l cześć z uszczęśliwienia, i wchodzą w głębie Boże, kontemplują życie wewnętrzne Boga, Ojca, Syna i Ducha Św., którego nigdy ani pojmą, ani zgłębią. To źródło szczęścia jest niezmienne w istocie swojej, lecz zawsze nowe, tryskające uszczęśliwieniem wszelkiego stworzenia. Rozumiem teraz św. Pawła, który powiedział: ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani weszło w serce człowieka, co Bóg nagotował tym, którzy Go miłują. I dał mi Bóg poznać jedną jedyną rzecz, która ma w oczach Jego nieskończoną wartość, a ta jest miłość Boża, miłość, miłość i jeszcze raz miłość - i z jednym aktem czystej miłości Bożej, nie może iść nic w porównanie. (Dz. 777)

środa, 25 grudnia 2019

Zbawiciel przyszedł na świat




Zwiastuję wam radość wielką,
dziś narodził się nam Zbawiciel, którym jest Jezus Chrystus ( por. Łk 2,10-11) 






niedziela, 17 listopada 2019

Abba, Ojcze!


Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec:
zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi:
i rzeczywiście nimi jesteśmy
(1 J 3, 1)



Nowo ochrzczony jest teraz dzieckiem Bożym w Jedynym Synu (KKK 1243)

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

W roku 2018 na skutek aborcji zamordowano 42 mln dzieci. W następstwie tego aborcja stała się główną przyczyną śmierci na świecie.

Statystyki dotyczące mordowanych dzieci w łonach matek przerażają. Pogubiliśmy się gdzieś w naszym życiu. Przestaliśmy nazywać zło złem. Usprawiedliwiamy się. Aborcję nazywamy zabiegiem medycznym, eutanazję miłosierdziem. Antykoncepcja dla większości już nie jest grzechem. Pornografia powoli staje się nie grzechem, a pewnego rodzaju fabularnym filmem oglądanym bez wyrzutów sumienia. O zgrozo!... Taki sposób myślenia Jan Paweł II nazwał cywilizacją śmierci. Znane są nam również jego słowa: Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Nie możemy o tym zapomnieć! Zwłaszcza dziś, w momencie bardzo silnego ataku szatana na rodzinę. Diabeł zawzięcie chce zniszczyć ją i wszystkie relacje z niej płynące. Doskonale zna tę prawdę, że jaki obraz ojca w rodzinie, taki obraz Boga Ojca.

Zły duch miesza w naszym życiu, to prawda. Fałszuje obraz Boga w naszych sercach. Dlatego chciałbym Ci przekazać tę prawdę o której - mam takie wrażenie - często zapominamy, że...

Bóg, mój drogi przyjacielu oprócz tego, że stał się jednym z nas, to przez swoją śmierć krzyżową umożliwił nam pozostanie Jego umiłowanymi dziećmi. Przez chrzest zostaliśmy włączeni do Jego Kościoła, obdarowani godnością dzieci Bożych i mamy prawo nazywać się córkami i synami Króla. Czy to nie wspaniałe? Być dzieckiem Pana, Boga Jedynego, Stwórcy całego świata i wszelkiego stworzenia, Ojca troszczącego się i kochającego nas miłością doskonałą i wieczną. Tak! Bóg umiłował nas jeszcze przed naszym stworzeniem i będzie nas kochał przez wieczność.

Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię (Jr 1, 5).

Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach
(Iz 49, 15-16)

Piękne słowa z księgi Izajasza o miłości Boga do człowieka. Miłość naszego Ojca przewyższa miłość kochającej matki tak, że głęboko opieczętowuje Siebie nami samymi. Takie blizny zostają na wieki.




poniedziałek, 11 listopada 2019

Matka i jej siedmiu synów


Laudetur Iesus Christus!

W ostatnią niedzielę mieliśmy okazję usłyszeć podczas pierwszego czytania skróconą historię męczeństwa matki i jej siedmiu synów (2 Mch, 7). Przyznam się szczerze, nigdy nie przeczytałem ksiąg machabejskich. A szkoda! Po zbadaniu kilku fragmentów, uważam je za jedne z ciekawszych w całym Starym Testamencie, a dodatkowo napisane przystępnym językiem.

Wydarzenie opisuje męczeńską śmierć matki i jej siedmiu synów z rozkazu Antiocha IV Epifanesa w czasie powstania Machabeuszy w latach 167-160 p.n.e. Wszystko rozegrało się o spożywanie wieprzowiny, do której władca starał się zmusić całą rodzinę.

Mocno wbiła się w moje serce ta historia. Długo szukałem nazwy dla mojego bloga, aż do momentu odkrycia tego pięknego i poruszającego zdarzenia o próbie wiary. Heroiczna postawa synów pragnących służyć Jedynemu Bogu i gotowych umrzeć, aniżeli przekroczyć nakazy Pana oraz niesłychane nastawienie matki zachęcające do wytrwania w próbie i nie wyrzeczenia się Boga zapamiętam na zawsze.

Zapraszam Cię dziś, mój drogi czytelniku do takiej samej postawy. Nie wstydź się Boga, nie zapieraj się Go, pokaż jak bardzo Go kochasz. Opowiedz o nim w domu, w pracy, w twojej codzienności. Nie wstydź się przyznać do Niego, kiedy ktoś o Niego zapyta. Miej odwagę powiedzieć, że modlisz się, chodzisz na Mszę Świętą, pościsz w piątek. Nie lękaj się wyznać, że zachowujesz Jego przykazania, bo Mu zaufałeś i zależy Ci na Jego miłości.

Wiem, że to niełatwe. Lecz za niesienie krzyża i zaparcie się siebie samego jest nagroda, o której św. Paweł pisał: ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2, 9)